Tak jak obiecałam teraz będzie o mniszku lekarskim.
Podpatrzony w Łanie Sztuk syrop z mniszka smakuje trochę jak miód, ale z bardzo ciekawą, zupełnie nie miodową nutą w tle. Ja co roku walczę wiosną z hordami mniszków panoszących się na trawniku i wszystko to szło na śmietnik... Co za marnotrastwo! Nigdy więcej. W przyszłym roku na pewno uważę taki syrop:
Wystarczy na równe objętości wody i kwiatów mniszka dodać proporcjonalną ilość cukru (może być pół na pół biały i brązowy, np. Moscovado) oraz zakwasić nieco sokiem z cytryny.
Przykładowa proporcja: 1 l kwiatów mniszka, 1 litr wody, 1 kg cukru, sok z dwóch cytryn.
Trzeba następnie powoli (ok 1 h) gotować tak przygotowany roztwór do uzyskania syropu o konsystencji miodu. Wówczas filtrujemy kwiaty przez gazę, zagotowujemy raz jeszcze syrop i gorący przekładamy do słoików.
Mniszek ma właściwości moczopędne i rozkurczowe. Działa przeczyszczająco i ułatwia trawienie.
Można też ususzyć jego żółte płatki i zalewać jak herbatę. A tak ususzone zioło można również utłuc w moździeżu i dodawać do ciast, żeby uzyskać żółtą barwę.
Bo że liście mniszka to pyszna sałata, to wiemy wszyscy. Ja od przyszłej wiosny na pewno zagospodaruje również kwiaty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz