Nie wiem jak Wam, ale mi niewiele rzeczy tak poprawia humor jak inspirujące smaki. Kojarzą mi się z miejscami, w których byłam, z emocjami które były moim udziałem, z pogoda, z dźwiękami, ze światłem. Podobno pamięć ma budowę sensualną. To znaczy, że każda chwila której doświadczamy zachowywana jest w naszym mózgu jako zbiór wszystkich doświadczeń zmysłowych i pozazmysłowych które się na nią złożyły. I tak jednym pomidor, na przykład, może się kojarzyć ze słońcem, pełnią lata i ciepłym sokiem cieknącym przez palce a innym z zapachem ziemi którą z niego otrzepywali i nieustannym gdakaniem kur sąsiada.
Dla mnie niewiele wspomnień ma tak wyraźne kolory jak wspomnienia smaków. Po latach mam zazwyczaj trudność z przypomnieniem sobie jak dokładnie wygladalo jakieś miejsce, które odwiedziłam. Czasem mam nawet kłopot z przypomnieniem sobie twarzy osoby, którą spotkałam. Natomiast smak, który zrobił na mnie wrażenie, zostaje we mnie na zawsze. Wystarczy, że o nim pomyśle i właściwie nadal go czuje na podniebieniu.
Ten blog powstał po to, żeby się dzielić z Wami tym co mnie inspiruje. Nie będzie zbiorem przepisów. Będzie notatnikiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz